Imaginy


Jednoparty
Jeden
Dwa
Trzy
Częściowe
❅ BRAK

Jednoparty
Jeden
❅ BRAK
Częściowe
❅ BRAK
❅ BRAK

Jednoparty
Jeden
Dwa
Częściowe
❅ BRAK
❅ BRAK

Jednoparty
Jeden
Dwa
Częściowe
❅ BRAK
❅ BRAK

Jednoparty
Jeden
❅ BRAK
Częściowe
❅ BRAK
❅ BRAK

piątek, 22 listopada 2013

#7 Harry Styles

Spojrzałam na zegar wiszący w salonie. Już po trzeciej w nocy, a jego nadal nie ma. Właściwie, to już dawno mogłam położyć się do łóżka, ale i tak przewracałabym się tylko z boku na bok. Dobrze wiedziałam, że przyjdzie pijany i znowu będzie wszczynał awantury. Jednak lepiej czuje się czekając w salonie. Zakryłam moje sine nadgarstki grubym szarym swetrem i wtedy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Szybko wstałam z kanapy i stanęłam przed chłopakiem. 
- Czemu jeszcze nie śpisz? - spytał, rzucając klucze na stół. 
- Czekałam na ciebie. -Podeszłam do chłopaka i chciałam pomóc mu zdjąć kurtkę, ale spotkałam się tylko z mocnym szarpnięciem. 
- Zejdź mi z oczu, nie mam ochoty na ciebie patrzeć. - Spuściłam głowę w dół i mocno zacisnęłam oczy nie pozwalając łzom wypłynąć. - Głucha jesteś?! Idź stąd! - tym razem krzyknął, ale ja nie potrafiłam się ruszyć. Powoli podniosłam głowę, żeby spojrzeć w oczy chłopaka. 
Uderzenie. 
Ból.
Płacz. 
Satysfakcja.
Złapałam się za policzek myśląc, że w ten sposób chociaż trochę uśmierzę pieczenie. Chłopak złapał mnie za ręce i rzucił na kanapę. Ułożył dłoń w pięść i chciał wymierzyć we mnie kolejny cios, kiedy w końcu się odezwałam: 
-Harry, proszę cię, nie bij mnie. Boję się. 

Parę tak na prawdę nic nie znaczących słów, a jednak uratowały moje życie. Dobrze wiedziałam na co go stać i jak niebezpieczny potrafi być. Przez ponad pół roku byłam jego prywatnym workiem treningowym, na którym wyżywał się jak miał zły dzień. Bałam się powiedzieć chociażby jedno słowo, żeby tylko go nie rozzłościć. Dlaczego zaczął mnie bić? Nie wiem. Może podobało mu się to, jak boję się jego? Może lubił mieć nade mną władzę? Nie wiem i wcale mi się to nie podobało.

Dzisiaj w końcu skończyłam studia. Było już grubo po drugiej, a ja nadal siedziałam w klubie. Dobrze wiedziałam, że Harry się zdenerwuje, bo powiedziałam mu, że wrócę po pierwszej. 
Kiedy już po raz setny poczułam wibrację w kieszeni, postanowiłam się pożegnać z dziewczynami i w końcu wrócić do domu. 

Ściągnęłam buty i starałam się najciszej jak się da wejść po schodach do sypialni. Kiedy już wchodziłam na pierwszy schodek usłyszałam głos chłopaka za moimi plecami:

- Mam nadziej, że masz dobrą wymówkę,skoro wróciłaś tak późno i nie odbierałaś moich telefonów. - Przeklęłam w duchu i powoli odwróciłam się w stronę chłopaka.
Był zły. Bardzo. Widziałam to po jego zaciśniętej szczęce i wąskiej linii, na którą składały się jego wargi. Zastanawiałam się co zamierza zrobić. Po raz kolejny mnie uderzy w twarz czy może dzisiaj będzie bardziej brutalny? Podszedł do mnie bliżej, tak że poczułam zapach jego perfum. Tych które kiedyś tak uwielbiałam, przez które kolana mi się uginały. Dzisiaj czuję do nich wstręt.  Co dziwne nie poczułam ni odrobiny alkoholu.  Czyżbym dzisiaj tylko ja zaszalała? A może coś się stało? W zasadzie wtedy ludzie się upijają, prawda?  Może u niego jest odwrotnie? Sama już nie wiem o czym mam myśleć.
- Odpowiadaj, jak się o coś pytam! - Wraz z potężnym krzykiem, poczułam pierwsze uderzenie.
Złapałam za prawy policzek, który śmiało zdążył się już zaczerwienić.

Obiecywał, że będzie ze mną zawsze. Że jestem jego księżniczką, a on moim księciem, który będzie bronił mnie przed złymi ludźmi. Mój własny książę zamienił się w oprawcę. Dla niego mogłam zrobić wszystko. Był kimś komu ufałam bezgranicznie, a co najważniejsze - kimś, przy kim czułam się bezpiecznie. A teraz? Boję się przebywać z nim w jednym pomieszczeniu. Ba! Nawet sam na sam w tym wielkim domu boję się,  że wejdzie do mojego pokoju i dostarczy mi mocnych wrażeń. Pamiętam każde uderzenie i każdy ból jaki spowodował. Mój książę Mój oprawca....

Znowu wyszedł. Pewnie jak zwykle wróci nad ranem pijany i dobrze wiem co będzie tego finałem. Przecież impreza, która nie kończy się pobiciem dziewczyny, to żadna impreza. 
W końcu chociaż przez chwilę mogłam być sama i zastanawić się dlaczego jeszcze z nim jestem. Dlaczego po prostu nie ucieknę.  Może to strach? Strach przed tym, że kiedyś mnie znajdzie i posunie się do tego stopnia, że wyląduje w szpitalu. A może... Czyżbym nadal go kochała?
Ale Harry czasami na prawdę potrafi być miły. Boże, co ja pieprzę! Miły?! Czasami kiedy mnie nie bił to stosował ból psychiczny. " Jesteś niczym", "Gdyby nie ja, nikt by cię nie chciał, powinnaś być mi za to wdzięczna". 
Usłyszałam pukanie do drzwi, ale postanowiłam to zignorować, myśląc, że ktoś, kto jest po drugiej stornie drzwi po prostu odpuści, ale niestety tego nie uczynił. Czy ja mogę mieć spokój przez godzinę?! 
-Hej [T.I], przepraszam, że tak wpadłam ale muszę ci coś powiedzieć... - Eleanor weszła do mieszkania i kiedy mnie zobaczyła, szybko zasłoniła usta dłonią. Patrzyła na mnie przerażona, a ja kompletnie nie wiedziałam o co jej chodzi. Mam coś na twarzy? Już chyba wiem.... Siny policzek, rozcięta warga, łuk brwiowy i podbite oko.
- Kto ci to zrobił?! 
-Nikt, ja... um... spadłam ze schodów. -Skarciłam się w myślach. Gorszej wymówki nie mogłam wymyślić.
-Nie kłam, ktoś cię pobił prawda?
Z początku patrzyła na mnie podejrzliwie i w pełni zatroskana, jednak po chwili jej wzrok przepełnił gniew. Ona... Domyśliła się? Nie, przecież to niemożliwe.
- On...
A jednak.
Nie mogłam tak po prostu stać i wpatrywać się nią,  nie przy tak intensywnym i wnikliwym wzrokiem, który właśnie wędrował poprzez całe moje ciało, aby w końcu ponownie zatrzymać się na oczach.
Spuściłam wzrok na ziemię i wręcz natychmiast ruszyłam w stronę salonu. Usiadłam na kanapie i zakryłam ciało grubym kocem, mając nadzieję, że nie odkryła kolejnych oznak katowania.
Przyjaciółka usiadła obok mnie, na co wskazało lekkie załamanie się siedzenia. Nie patrzyłam na nią, nie miałam odwagi. Co jeśli z moich przerażonych oczu wyczytałaby więcej, niż powinna?


Wtedy mimo jej usilnych starań, nie powiedziałam jej prawdy. Bałam się, że gdyby Harry dowiedział by się o tym, mógłby mnie potraktować, znacznie gorzej. 

Przerażona stałam pod ścianą. Serce biło mi jak oszalałe, a z oczu popłynęła pojedyncza łza. Mimo, że dopiero stoi przede mną z tym nieprzyjemnym uśmieszkiem, to już się boję. 

Nie pamiętam kiedy to się zaczęło. 

Pierwsze uderzenie z otwartej ręki w twarz.

Kiedyś było inaczej. On naprawdę mnie kochał. Był czuły, miły, kochany...

Kolejne uderzenie.

Często zastanawiałam się czym zawiniłam? Czy moje zachowanie się zmieniło, że on traktuje mnie tak, a nie inaczej? Kiedyś często rozmawialiśmy o wszystkim, dlaczego więc teraz nie chce ze mną rozmawiać? 

Następny cios, który tym razem był na tyle mocny, że nie tylko moja głowa obróciła się w prawo, lecz również całe moje ciało opadło bezwładnie na ziemię.

Z każdym kolejnym ciosem było coraz gorzej. Czasami szukał beznadziejnych pretekstów, żeby tylko mnie uderzyć. Ale najgorsze jest to, że mimo tego jakie piekło mi sprawił to nie mogłam odejść, bo go kochałam. Kochałam go na tyle,  żeby wszystko mu wybaczyć i zacząć wszystko od początku. Byłam cholernie głupia myśląc, że się zmieni, że znowu będzie moim księciem, który zawsze będzie chronił mnie przed złymi ludźmi, ale niestety tak nie było i na pewno już nigdy nie będzie. Mój książę.  Mój oprawca, którego nadal kocham nad życie.....


Daisy: Boże w końcu to skończyłam! Nawet nie wiecie jak długo męczyłam się z tym imaginem. Chyba nigdy bym go nie skończyła, gdyby nie moja najukochańsza Mei. Nawet nie wiecie jak dużo mi pomogła. Mama nadzieje, że wam się spodoba i skomentujecie ♥♥♥

8 komentarzy:

  1. Mój Boże, w końcu! ^^
    Cudownie to wyszło, a zakończenie jest idealne! n.n

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny imagin. Mimo, że fabuła trochę oklepana, to podoba mi się forma.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny fajnie by było gdybyś zrobiła 2 cześć?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. http://heat-me-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/ -zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny ☺

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny ☺

    OdpowiedzUsuń